Kazanie na 29. Niedzielę Zw. (19 X 2025 r.)
BRACIA i SIOSTRY!
Człowiek przekonany, że Bóg istnieje – zwraca się do Niego
w modlitwie, tak osobistej, jak i wspólnotowej. Zarówno Stary Testament, jak i Nowy Testament, są świadectwem modlitwy. „Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry, Izrael miał przewagę” w walce z wrogami – Amalekitami. Również Jezus, podobnie jak każdy pobożny Żyd, modlił się rano, w południe
i wieczorem. Udawał się też do świątyni (do synagogi – widzieliśmy synagogę Tykocinie). Jezus modlił się w ważnych i decydujących chwilach, często modlił się samotnie. W ten sposób Jezus dawał wyraz swemu stosunkowi do Boga Ojca i do Ducha Świętego. Do istoty Kościoła należy modlitwa. Modlenie się jest zawsze przejawem łaski.
W czasie mszy św. mamy modlitwa eucharystyczna, która przywołuje na pamięć to, co uczynił Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy i podczas swojej Meki, Śmierci i Zmartwychwstania, wspomina papieża, biskupa, kapłanów, cały Lud Boży, wstawia się za nimi i zmarłymi. Istnieje modlitwa błagalna wiernych, modlitwa o pogodę, modlitwy dziękczynne. Księża oraz zakony męskie
i żeńskie modlą się regularnie w ciągu dnia modlitwą brewiarzową.
Ojciec Święty przez całe życie pamiętał, że w dzieciństwie mama składała mu ręce do modlitwy. Gdy zmarła, ojca przyszłego papieża Jana Pawła II starzy mieszkańcy Wadowic wspominali, że widzieli go codziennie w kościele – słynął z wielkiej pobożności. Potrafił długo modlić się przed obrazem Matki Bożej Nieustającej Pomocy w wadowickim kościele. Wyjeżdżał również z Lolkiem na pielgrzymki – najczęściej do Kalwarii Zebrzydowskiej, ale także do Częstochowy. W ten sposób zapamiętał też ojca z tamtych czasów jego syn. Jako papież Jan Paweł II mówił: „Mogłem na co dzień obserwować jego życie, które było życiem surowym. Z zawodu był wojskowym, a kiedy owdowiał, stało się ono jeszcze bardziej życiem ciągłej modlitwy. Nieraz zdarzało mi się budzić w nocy i wtedy zastawałem mego ojca na kolanach, tak jak na kolanach widywałem go zawsze w kościele parafialnym”.
Gdy Lolek został przewodniczącym ministrantów w kościele parafialnym, wtedy w wieku 12-tu lat, usłyszał od ojca pamiętne słowa: „Nie jesteś dobrym ministrantem! Nie modlisz się wystarczająco do Ducha Świętego. Musisz się do Niego modlić”. Ojciec Wojtyła nauczył wówczas syna modlitwy do Ducha Świętego. Papież wspominał po latach: „To była dla mnie wielka lekcja duchowa, trwalsza i mocniejsza niż wszystko, jakie potem miałem dzięki wielu lekturom i studium”. Jan Paweł II przy innej okazji mówił: „Tak jak kiedyś mój rodzony ojciec włożył mi w rękę książeczkę do modlitwy, a w niej modlitwę do Ducha Świętego, tak przyjmijcie ode mnie tę modlitwę i pozostańcie jej wierni. Gdy był pierwszy raz jako papież w Warszawie, sam tę modlitwę poprowadził. Mówił: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemie (i dodał od siebie) – tej ziemi”. Pamiętamy, jak wielka była moc tej modlitwy.
W dzisiejszej Ewangelii Jezus uczy nas, że możemy Bogiem dysponować i o wszystko Go prosić, ale pod warunkiem, że nasza wola będzie wolą Bożą, a nasze modlitwy będą wytrwałe. Amen.