Kazanie na XVIII Niedzielę Zw. (10 VIII 2025 r.)
BRACIA i SIOSTRY!
Była niedziela, 12 października 2008 roku, w zabytkowym kościele pw. św. Antoniego w Sokółce (we wtorek tam będziemy odprawiać mszę św. o godz. 10.00) podczas mszy św. o godz. 8.30 księdzu wikaremu wypadła Komunia św. na stopień ołtarza. Podniósł Ją i włożył do specjalnego naczyńka z wodą, zwanego vasculum, aby się rozpuściła. Ale tak się nie stało. Stał się cud eucharystyczny. Po tygodniu okazało się bowiem, że w wodzie vasculum została cząstka serca konającego Pana Jezusa. Komunikant przeniesiono w naczyniu do kaplicy Miłosierdzia Bożego w plebanii i zbadano. Po trzech latach uroczyście w procesji z arcybiskupem przeniesiono z powrotem do kościoła parafialnego św. Antoniego. Fragment Komunikantu, w postaci zakrzepłej Krwi Pana Jezusa pozostał na białym korporale i do dziś jest wystawiony w bocznej kaplicy kościoła. We wtorek uklękniemy przed Nim. Po mszy zobaczymy film na ten temat.
W tymże kościele w Sokółce znajduje się też obraz Miłosierdzia Bożego. Okazało się, że jeszcze za życia bł. ks. Michała Sopoćki działała tam bardzo prężna grupa czcicieli Bożego Miłosierdzia. I to właśnie im bł. ks. Michał Sopoćko, którego sanktuarium znajduje się w Białymstoku (będziemy tam jutro
i pojutrze – mamy też obok noclegi) miał osobiście przekazać ten obraz. Na tym obrazie jest czerwony punkt, który jest początkiem wychodzących z rozchylenia szaty promieni. Ta czerwona krwawa plamka na sokólskim obrazie Miłosierdzia Bożego, jest tak łudząco podobną do tego maleńkiego fragmentu „objawionego” nam wszystkim w białej Hostii w tym samym kościele. To nie przypadek. Wydaje się, że Chrystus objawiając w Sokółce swoje ludzkie Ciało, swoje ludzkie serce, chce nam pomóc w wyznawaniu wiary. Bo jak powiedział do s. Faustyny: „Nie zazna ludzkość uspokojenia dopokąd nie zwróci się do miłosierdzia mojego?” Jezu, ufam Tobie.
Amen.