Kazanie na III Niedzielę Wielkanocy (4 V 2025 r.)
Paweł Januszewski urodził się 11 czerwca 1907 roku we wsi Krajenki niedaleko Tucholi, w rodzinie Marcina i Marii z domu Teil, jako najmłodsze 10. dziecko. Z powodu trudnej sytuacji materialnej, rodzice razem z dziećmi w 1915 roku przeprowadzili się do Gręblina. Paweł miał 8 lat. Wielodzietna rodzina, w której wychowywał się Paweł, codziennie gromadziła się na odmawianiu różańca, a w niedziele i święta religijne uczęszczała do kościoła na msze święte. Od 1915 roku uczęszczał do Szkoły Podstawowej w Gręblinie,
a następnie w gimnazjach u zakonników w Sucharach koło Nakla oraz w Pawlikowicach niedaleko Łodzi. Po ukończeniu gimnazjum zamieszkał i pracował w Krakowie. Mieszkał na stancji i korzystał
z korespondencyjnych kursów, przygotowujących go do egzaminu dojrzałości. Po zdaniu matury, mając 20 lat, w 1927 roku wstąpił
do Karmelitów w Krakowie i przybrał imię Hilary. Był zdolny, a do tego pracowity i obowiązkowy. Przełożeni docenili jego zdolności
i pilność, stąd w listopadzie 1931 roku skierowali go na dalsze studia teologiczne w Rzymie, gdzie 15 lipca 1934 roku przyjął święcenia kapłańskie. Tam następnego dnia odprawił mszę św. prymicyjną. Jeszcze przez rok kontynuował studia w Rzymie i w 1935 roku wrócił do WSD Karmelitów w Krakowie. Tutaj został obdarzony przez przełożonych zakonnych odpowiedzialną funkcją prefekta studiów oraz wykładowcą. Był wzorem zakonnika. Do każdego odnosił się z wielką życzliwością. 1 listopada 1939 roku (w młodym wieku) został mianowany przeorem krakowskiego klasztoru karmelitów. Po wybuchu II wojny światowej o. Hilary jako przeor przyjął do klasztoru grupę wysiedleńców z Poznańskiego, a jedna
z części klasztoru została przejęta przez niemiecką policję. W takiej sytuacji pełnienie funkcji przeora było bardzo trudne. Gdy we wrześniu 1940 roku nastąpiły aresztowania zakonników
z krakowskiego klasztoru, ojca Hilarego nie było w klasztorze. Po powrocie poszedł dobrowolnie do więzienia na Montelupich
w Krakowie, aby jako przeor uwolnić zakonników. Uwolniono tylko jednego, a w zamian zatrzymano w więzieniu o. Hilarego. Więzienie, które podlegało niemieckiej Tajnej Policji „Gestapo”, było miejscem przesłuchań z torturami. Tu też dokonywano masowych egzekucji więźniów i stąd wywożono więźniów do obozów koncentracyjnych. Ojca Hilarego wywieziono w kwietniu 1941 roku do obozu zagłady (jak je nazywano) w Sachsenchausen niedaleko Berlina, gdzie przebywał pięć miesięcy. We wrześniu 1941 roku przewieziono go wraz z innymi księżmi do obozu śmierci
w Dachau koło Monachium. W tym strasznym obozie koncentracyjnym ojciec Hilary Paweł Januszewski przebywał prawie do końca wojny. Obóz koncentracyjny był aparatem terroru. Celem bowiem obozów koncentracyjnych było przetrzymywanie, zwykle bez sądu, dużej liczby ludzi, uznawanych za niewygodnych dla władz hitlerowskich. W czasie II wojny światowej obozy te stały się miejscami masowej kaźni III Rzeszy Niemiec. Stworzono je po to, aby masowo, tanio, natychmiastowo, skrytobójczo eliminować wrogów III Rzeszy oraz całe tzw. „nieczyste rasowo” grupy społeczne w imię narodowego socjalizmu i nazizmu. Jest to system na wskroś wrogo nastawiony do religii. Dlatego obozy koncentracyjne były miejscem oraz narzędziem okrutnej
i wyrafinowanej nienawiści do wiary i duchowieństwa. Więźniowie, w tym duchowni (w Dachau było ich 3 tys.) byli poddani kaźni na różne sposoby, m.in. morderczej pracy na wykończenie, głodzenie. Więzień mógł istnieć tak długo, jak długo przynosił pożytek Niemcom. Przeżyli tylko najsilniejsi. Ojciec Hilary przeżył ową gehennę lecz dwa miesiące przed wyzwoleniem obozu przez Amerykanów w obozie rozszerzyła się epidemia tyfusu plamistego. Odgrodzono dwa baraki z zarażonymi, pozostawiając ich bez opieki. Do nich poszedł na ochotnika z posługą kapłańską o. Hilary. Sam się zaraził i zmarł 25 marca 1945 roku. Jego życie jest dowodem na to, że istnieje pasjonujący świat wartości duchowych, gdzie miłość jest silniejsza niż śmierć, a człowiek może być szczęśliwy, poświęcając się dla innych. Amen.