Parafia Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny
Wielki Garc

Kazanie na XXVII Niedzielę Zwykłą (7 X 2018 r.)

Niedziela, 07 Październik 2018 r.

Kazanie na XXVII Niedzielę Zwykłą (7 X 2018 r.)


27. Niedziela Zwykła (7 X 2018 r.)

 

/O MAŁŻEŃSTWIE/

Po stworzeniu mężczyzny, Adama, Bóg powiedział: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc”. I Bóg stworzył kobietę, Ewę. Ten fragment, z pierwszej księgi Biblii, można odnieść do jednego i niepowtarzalnego związku, jakim jest związek małżeński. Jego głębię oddają słowa Księgi Rodzaju: „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swoją żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem”. Ten fragment Biblii cytuje Jezus, aby podkreślić nierozerwalność małżeństwa. Wyjaśnia faryzeuszom, że małżonkowie łączą się ze sobą tak blisko, że są ”jednym ciałem”. I dodaje: „Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela”. W naszych czasach wszystko jakby sprzysięgło się przeciw trwałości małżeństwa i rodziny. Opinia publiczna, środki masowego przekazu planowo i konsekwentnie podważają i wyśmiewają takie wartości jak prawdziwa miłość, poświęcenie, czystość, wierność, świętość małżeństwa, a nawet to, żena początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę”, co tak mocno lansują środowiska LGBT. Wielu młodych ludzi traktuje małżeństwo nie jako sakrament, tylko jako zwykły kontrakt. Polega on na wykorzystaniu cudzego ciała i portfela przez jakiś określony czas. A kiedy życie wspólne takim dwojgu ludziom się znudzi, biorą rozwód (w Polsce ma miejsce 65 tys. rozwodów rocznie!). Ich skutki są przerażające: poranione serca i dusze tych ludzi, pokaleczone i zranione serca ludzi dzieci, które są rozdwojone między matkę i ojca. Do małżeństwa trzeba nie tylko dorosnąć psychicznie, ale w ogóle dobrze przygotować. Temu służą kursy przedmałżeńskie, nauki przedślubne, a nie: „najpierw zróbmy sobie dziecko, a potem jakoś to będzie”. Po ślubie zaś, trzeba bardzo się starać, aby miłość, która połączyła ich w dniu ślubu, nigdy nie wystygła w ich sercach. Wiąże się to oczywiście z wieloma wyrzeczeniami: z nieustanną pracą nad sobą, umiejętnością rezygnowania z własnych zachcianek, ofiarą i poświęceniem dla dobra współmałżonka i rodziny. W naszej telewizji są emitowane takie seriale, jak: „Barwy szczęścia” (był już albo będzie wyświetlany  dwutysięczny odcinek); albo podobne: „M jak miłość” czy „Na dobre i na złe”. Ja ich nie mam czasu oglądać, ale już te tytuły mówią „same za siebie”. W życiu małżeńskim dużo się dzieje. I jest dobrze i czasami są jakieś problemy, z których trzeba wyjść. Ja mówię: małżonkowie powinni przede wszystkim zawierzyć swoje małżeństwo Bogu. Kiedy w życiu małżeńskim zaczynają się kłopoty i problemy, zazwyczaj małżonkowie zaczynają się z tego powodu skarżyć przed ludźmi. Niejednokrotnie wtajemniczają ich w swoje sprawy. A przecież nikt nie rozumie lepiej ich skomplikowanej sytuacji niż kochają i pragnący zachowania trwałości ich małżeństwa Bóg. A poza tym: dbajcie nawzajem o higienę osobistą, o estetyczny ubiór, idźcie razem (we dwoje) do kina, pojedźcie do teatru, na wspólną wycieczkę (razem z dziećmi), potańczcie sobie przy jakiejś okazji itd. To wszystko jest ważne w waszym małżeństwie.

Czasami trzeba na krótki czas, że tak powiem: „wstąpić” do zakonu kartuzów (por. Kartuzy). Mam tu na myśli tzw. „ciche dni”. W regule kartuzów obowiązywało milczenie. Tak, jak to bywa czasami w małżeństwie: każde milczy i całymi dniami słowa do drugiego nie powie. I  rzeczywiście, czasami lepiej milczeć niż kłócić się, i nie daj Boże, jeszcze przy dzieciach, albo niż „być w kosmosie”, czyli, jak to się mówi: „lotnik kryj się, bo talerze latają” (bo małżonkowie rzucają na siebie talerze, jakie tylko są pod ręką). Przypomina mi się tutaj, taki dowcip. Małżonkowie mieli „ciche dni” i nie odzywali się do siebie. Jednak rano, gdy żona pierwsza wychodziła do pracy, przed swoim wyjściem zawsze budziła męża i wtedy wychodziła. Jednak tego dnia (podczas „cichych dni”) tego nie uczyniła. Po powrocie z pracy mąż się odezwał: dlaczego mnie nie obudziłaś. – Jak to, odpowiada żona, przecież napisałam ci na karteczce, którą położyłam ci przy budziku: - „Jest godzina 6.00 rano, wstawaj!”

MSZE ŚWIĘTE

Niedziele i święta
Wielki Garc - 7.45, 10.30
Rudno - 8.55

Dni powszednie
Wielki Garc - 16.30

Sobota
Rudno - 16.00