Kazanie na XXXIII Niedz. Zw. (17 XI 2024 r.)
W owe dni.. Gwiazdy będą spadać..
BRACIA i SIOSTRY!
Fatima, 13-go października 1917 roku. Wyczekiwany przez wszystkich dzień zaczyna się od ulewy. W Fatimie gromadzi się 90 tys. osób. Oczekują z niecierpliwością, stoją w deszczu i błocie. Przy pomocy policjantów przez tłum przepycha się troje pastuszków – wizjonerów. Wkrótce potem nad skalnym dębem pojawia się Matka Boża. Widzi ją trójka dzieci: Franciszek, Hiacynta i Łucja. Najświętsza Maryja zwraca się do Łucji: „Jestem Matką Bożą Różańcową”. Dodaje potem ze smutnym wyrazem twarzy: „Niech ludzie już dłużej nie obrażają Boga grzechami”. Potem unosi się
w górę. I dochodzi do wydarzenia, które 90. tys. osób zapamięta do końca życia. Nagle przestaje padać deszcz. Rozstępują się chmury i ukazuje się zza nich Słońce. Zaczyna wirować i olbrzymia świetlista kula Słońca zaczyna spadać na ziemię. Ludzie krzyczą ze strachu, płaczą, mdleją, padają na kolana, wołają o litość, żałują za grzechy. Gdy Słońce jest tuż nad ziemią, nagle zatrzymuje się
i wraca z powrotem na swoje miejsce. Wiele w okamgnieniu nawraca się. Zrelacjonował to profesor uniwersytetu w Coimbrze. Wśród tych, którzy nie wierzyli w objawienia fatimskie jest najbardziej wpływowy mason Portugalii Antonio da Silva, który się nawraca. W tłumie znajduje się też dziennikarz Avelino de Almeida z prorządowej antyklerykalnej gazety „O Seculo”. Przybył do Fatimy, aby zdemaskować katolickie oszustwo. Reporter ten jednak potwierdza zaistnienie cudu, za co jest potem zniesławiany
i ośmieszany. Większość mówiła, że widziała drżące, tańczące Słońce. Tak relacjonuje to Łucja: „Po stronie Słońca zobaczyliśmy św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus i naszą dobrą Panią ubraną w biel,
w płaszczu niebieskim. Zdawało się, że św. Józef z Dzieciątkiem błogosławi świat ruchami ręki na kształt krzyża. Krótko potem ta wizja znikła i zobaczyliśmy Pana Jezusa z Matką Najświętszą Bolesną i potem Karmelitańską”.
Dzisiejsze Czytania mszalne mówią o czasach ostatecznych. „Jezus powiedział do uczniów: W owe dni.. Słońce się zaćmi.. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego.. Znaki widziane na fatimskim niebie mogły być odebrane jako zapowiedź końca świata. Będzie on czasem ostatecznego zwycięstwa nad złem i czasem zbawiającej łaski Boga. „Lecz o dniu owym nikt nie wie – tylko Ojciec” – mówił Jezus. Tak jak jutro nie jest zagwarantowane nikomu.
Ludzie dziś żyją jakby Boga nie było. Św. Faustyna także pisze o końcu świata, że „Słońce zostanie tak uszkodzone, że zmieni nawet kształt, rozpryśnie się na niebie. Ludzie będą mdleć, lamentować, umierać nawet na stojąco. To musi nastąpić, aby powstrzymać ludzkość pędzącą ku przepaści” – napisała.
Trzecia Tajemnica Fatimska opisuje m.in. cierpienia świadków wiary ostatniego wieku i całego tysiąclecia.. Mówi również „o cierpieniu biskupa ubranego na biało”. Podobno jest tam napisane, że Rosjanie będą zmuszeni wycofać się z walki w Ukrainie, zostawiając po sobie spaloną ziemię i popioły miast. Ale jedynym Narodem, który wyjdzie z tej katastrofy cało – pozostanie Polska, ponieważ Naród ten chroniony jest przez Miłosierdzie Boże, W Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej Matka Boża wspomina o tym, że kolejnym znakiem braku nawrócenia i nieposłuszeństwa wobec Boga będą kataklizmy w przyrodzie. Będą też znakiem, że nie udało się pobudzić w ludziach żalu za grzechy i skruchy oraz chęci poprawy życia, aby móc powstrzymać zło wiszące nad światem. Najświętsza Matka nie może już powstrzymać ręki swego Boskiego Syna przed wymierzeniem światu sprawiedliwej kary za jego liczne zbrodnie. Matka Boża Fatimska mówi też o niezmierzonym Miłosierdziu Bożym, które jeszcze raz ocali ziemię, a ocalałej ludzkości da błogosławieństwo i pomoc. Wskaże drogę odrodzeniu. Amen.