Kazanie o bierzmowaniu (27 X 2024 r.)
MOI DRODZY!
Bierzmowanie, do którego się przygotowujemy, ma być punktem wyjścia, a nie dojścia. Startem, a nie zakończeniem formacji. To nie jest żaden sakrament „dojrzałości chrześcijańskiej”. Bierzmowanie to nie „krzyżyk na drogę”. Ma być sakramentem mocy Ducha Świętego, a nie pożegnaniem z Kościołem. To też nie rodzaj „dowodu osobistego” katolika, że jestem już dojrzałym i mogę sobie pójść! Inaczej cała „para” pójdzie w przysłowiowy „gwizdek”. Sakrament bierzmowania jest sakramentem inicjacji, czyli wtajemniczenia w życie Kościoła. Tak, jak Pierwsza Komunia św. ma być wtajemniczeniem w Eucharystię i prowadzić na msze niedzielne, tak bierzmowanie ma prowadzić w dalsze życie chrześcijańskie. Dlatego należy się do tego sakramentu dobrze przygotować. Celem jest nie samo przygotowanie do bierzmowania, lecz życie chrześcijańskie. To nie matura! Matura kojarzy się z końcem procesu dydaktycznego, a bierzmowanie jest przecież sakramentem inicjacji chrześcijańskiej. Ma dawać ludziom, począwszy od młodości, doświadczenie Boga, a nie tylko wiedzę. Ogromną szansę ewangelizacyjną stwarza przygotowanie do przyjęcia tego sakramentu, a także samo jego przyjęcie jako punkt wyjścia, a nie dojścia. Niczego nie zamyka, raczej wszystko otwiera w życiu wiary. Gdyby było, jak to wcześniej powiedziałem „maturą”, to będzie przypominało pożegnanie z liceum. – Kończy się ważny etap i opuszczamy szkołę. Przez nasze obecne, nowe przygotowanie, chcemy pokazać, że może się ono stać próbą bardzo świadomej inicjacji. Ta, która związana jest z Pierwszą Komunią św., ze względu na wiek osób przystępujących do sakramentu jest niepełna, prowadzona na poziomie, na jakim można wytłumaczyć coś dziecku. Przy bierzmowaniu mamy gigantyczną szansę, by to zmienić, wprowadzić młodych we wspólnotę Kościoła, by doprowadzić młodych do spotkania z żywym Bogiem. Rodziny nie są już, niestety, miejscem takiego spotkania, nie przekazują już zazwyczaj żywej wiary. Stąd m.in. młodzież ma swoje rekolekcje kerygmatyczne. Amen.