Kazanie na XXI Niedzielę Zw. (25 VIII 2024 r.)
DRODZY MAŁŻONKOWIE!
Bracia: bądźcie sobie wzajemnie poddani.. Żony niechaj będą poddane swym mężom.. Mężowie, miłujcie żony.. Mężowie powinni miłować swoje żony tak, jak własne ciało.. Przecież nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała – tak pisze św. Paweł Apostoł do chrześcijan w Efezie. Natomiast Jezus w dzisiejszej Ewangelii przypomina, „że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę
i niewiastę.. Dlatego opuszcza człowiek ojca i matkę, i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem.. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela.
Gdy narzeczeni przyjmują sakrament małżeństwa, Bóg zapisuje ich jedność i odtąd tak będzie na niech patrzył. Młodzi przed Nim ślubują sobie nawzajem wierność i trwałość tej jedności. Gdzie jest żona, tam jest mąż. Gdzie jest mąż, tam jest żona – choćby byli czasem oddaleni. Na tę jedność trzeba pracować i trzeba jej strzec. Przypominać im będą o tym obrączki ślubne, które sobie nawzajem nakładają na palce. „Obrączki, odtąd zaczną wyznaczać los” – jak pięknie napisał Karol Wojtyła (jeszcze nie ksiądz). Napisał jeszcze o obrączkach:
„Będą przeszłość przypominać wciąż
jakby lekcję, którą trzeba wciąż pamiętać,
i przyszłość otwierać będą ciągle na nowo,
łącząc przeszłość z przyszłością”.
Dlatego, gdy młodzi przychodzą do Chrystusa, by Go prosić
o błogosławieństwo, proszą, jak dalej o tym pisze Karol Wojtyła: Bądź z nami na dni, których nie znamy. Błogosław nam, Boże!
Byśmy zawsze umieli okazywać sobie nawzajem serce, podawać pomocną dłoń, byśmy słów przysięgi małżeńskiej nigdy nie zapomnieli, byśmy trwali jako jedność nierozerwalną i na zawsze.
Do pewnego Sądu Rejonowego na rozprawę przyszła para, która chciała się rozejść. Podzielili już między sobą cały wspólny majątek. Na dwóch osobnych kartkach zapisali, co będzie jej, a co będzie jego. Zatrzymali się przy małym dzbanuszku pomalowanym w kwiatki. Oboje chcą go ze sobą zabrać. Obecni nie rozumieją. Małżonkowie wyjaśniają: „To jego pierwszy prezent dla niej. Gdy przyniósł kwiaty po pierwszym dziecku, stały w nim na stoliku w szpitalu. Gdy podczas spotkania przyjaciół dzbanuszek się stłukł, on zapłakał, a potem z trudem znalazł kogoś, kto go naprawił”. Te wspomnienia doprowadziły małżonków do decyzji pozostania razem. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus napisała: „Miłość – to dać wszystko i dać również siebie samego”. W tym miejscu należałoby dopowiedzieć, że miłość jest zachwytem, nieustannym odkrywaniem tego, co w drugim człowieku cudowne. I wówczas: nawet obchodząc srebrny czy złoty jubileusz małżeństwa, będziecie mogli o sobie powiedzieć, że nie znacie jeszcze swoich najlepszych stron. Ciągle pozostaje jeszcze coś do odkrywania i zachwycania się. Miłość nie kończy się. Ona trwa przez całe życie, a potem wieczność. Amen.