Kazanie na III Niedzielę Wielkanocy (14 IV 2024 r.)
BRACIA i SIOSTRY!
Przez kolejne niedziele wielkanocne wsłuchujemy się we fragmenty Ewangelii o zmartwychwstaniu Chrystusa. Ukazują one przeżycia apostołów od momentu, gdy po raz pierwszy dotarła do nich wieść o zmartwychwstaniu. Ci, którzy słyszeli o tym niebywałym wydarzeniu, pragnęli na własne oczy zobaczyć Chrystusa, a ci, którzy już doświadczyli tej łaski, z ogromną radością wyczekiwali ponownego spotkania i nowych wieści o Jezusie. Chrystus wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom. Ukazuje się swoim uczniom w różnych sytuacjach i na różne sposoby. Dla przykładu: w drodze do Emaus dwaj strapieni uczniowie spotykają jakiegoś Wędrowca, który pyta o powód ich smutku. Jednym tchem opowiadają o tym, co się stało z Jezusem z Nazaretu. Gdy na wieczór zasiadają z Nim do stołu, poznają Go przy łamaniu chleba. W tym momencie życie dwóch uczniów ulega diametralnej przemianie.
W ich sercach na stałe zagościły radość i pokój. Podobnie było (jak słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii), innym razem, gdy On sam stanął pośród nich (niczym duch) i poprosił o coś do jedzenia. I zjadł kawałek ryby. Jezus jest obecny w tabernakulach całego świata. Udowadnia to, co jakiś czas poprzez cuda eucharystyczne. Świadczy o tym np. cud w Santarem w Portugalii: ukradziona Hostia zaczęła broczyć krwią i emanować światłem. Albo cud eucharystyczny w Sokółce k. Białegostoku. Niezwykłe było życie bł. Aleksandriny Marii da Costa, mistyczki eucharystycznej żyjącej
w miejscowości Balazar w Portugalii. Przez wiele lat z powodu paraliżu nie wstawała ona z łóżka. Przez ponad trzynaście lat odżywiała się tylko Hostią. Albo mistyczka XX wieku Marta Robin. Miała ona stygmaty i biolokację: widziano ją w kilku miejscach jednocześnie. Ciężko chora, przez ponad 50 lat nie przyjmowała pokarmu – karmiła się jedynie eucharystią. Nasz Bóg jest ukryty
w Hostii. On naszym Zbawcą, On odsunie od nas i naszych dzieci zagrożenia pobłądzenia na ścieżkach życia. Przyprowadźcie je. Am