Wniebowzięcie NMP (15 VIII 2018 r.)
Drodzy czciciele Matki Najświętszej!
Maryja, wypowiadając w „Magnificat” słowa o darach Bożych, które otrzymała od Boga, nie wiedziała jeszcze o wspaniałej łasce, którą miała otrzymać dopiero przy końcu swego życia. Mocą Bożą została wzięta do nieba. Przez dzisiejsze święto Kościół kolejny raz przypomina, że „Niepokalana Matka Boża zawsze Dziewica Maryja, ukończywszy swoje ziemskie życie została wzięta do chwały nieba z duszą i ciałem”. Jak zauważyli Ojcowie Kościoła: „Wypadało, aby ciało, które nosiło Boga, nie było wydane na łup zniszczenia i rozkładu przez śmierć” (św. German, zm. ok. 733 r.). Wniebowzięcie Matki Bożej zwane jest także świętem „Zaśnięcia Matki Bożej”. W prawdopodobnym miejscu zaśnięcia Matki Bożej w Jerozolimie na górze Syjon, na gruzach dawnych świątyń, wznosi się wspaniała bazylika „Zaśnięcia NMP”, którą opiekują się niemieccy benedyktyni (byłem tam – w środku bazyliki znajduje się otwarty marmurowy sarkofag z figurą „Zaśnięcia NMP” oraz mozaiki, przedstawiające niewiasty ze ST ). Mówiąc o „zaśnięciu”, Ojcowie Kościoła w większości uważają, że Maryja rzeczywiście umarła i dopiero potem została wskrzeszona i wzięta do nieba. Wydarzenie to pięknie ilustrują cerkiewne ikony.
Pierwsze przedstawienia ikonograficzne „Zaśnięcia” pochodzą z czasów powstania samego święta, czyli już z przełomu V/VI wiek. Będąc ostatnio w Supraślu (za Białymstokiem), u prawosławnych zakonników, w prowadzonym przez nich muzeum ikon zauważyłem bardzo ciekawą „Ikonę Zaśnięcia Bogarodzicy” (zdjęcie tej ikony i dwóch innych umieściłem w gablocie przykościelnej). Pomimo maryjnego charakteru wydarzenia przedstawianego na ikonach „Zaśnięcia”, jego centralną postacią wcale nie jest Matka Boża, lecz Chrystus. Na każdej z tych ikon widać Zbawiciela stojącego przy łożu Swej Matki (w nimbie krzyżowym) i spoglądającego na Jej ciało, spoczywające na ozdobnym łożu (marach). W lewej dłoni trzyma Jej duszę w postaci niemowlęcia owiniętego w pieluszki. Chrystus przybył po duszę Matki Bożej w otoczeniu aniołów. Poniżej Chrystusa przedstawione jest złożone na wysokim łożu ciało Matki Bożej. Głowa Jej wsparta jest o poduszkę, a dłonie złożone na piersi. Ma Ona przy tym pozę osoby bardziej pogrążonej w głębokim śnie niż zmarłej. Przy łożu Bogarodzicy skupiają się dwie grupy Apostołów, Apostoł św. Paweł, dwóch biskupów oraz postacie opłakujących niewiast. Czyli, rozproszeni po odległych miastach i krajach Apostołowie, prowadzeni mocą Bożą, stawili się w Jerozolimie w domu Bogarodzicy na Górze Syjon. Inne ikony z Zaśnięciem Bogarodzicy, często spotykane w prawosławnej ikonografii, u podnóżka tej sceny zawierają świecę, którą Maryja poleciła zapalić przeczuwając zbliżającą się śmierć oraz (jak ta, która mnie zaciekawiła w Supraślu) postać wziętą z apokryfów, tj. Żyda Jefoniasza. Usiłował on zniesławić Matkę Bożą, chcąc wywrócić łoże z Jej ciałem. Jednak zaledwie go dotknął, pojawił się archanioł Michał z mieczem i obciął mu dłonie, a te zawisły w powietrzu koło katafalku.
Nauka o wniebowzięciu Maryi była uznawana już w VII wieku. Dogmat został ogłoszony dopiero w 1950 roku, w którym czytamy: „ Ciała sprawiedliwych po śmierci rozpadają się i dopiero na końcu świata połączą się każde ze swoją duszą uwielbioną. Ale spod tego rodzaju ogólnego prawa zechciał Bóg wyjąć Najświętszą Maryję Pannę”.
Matka Boża wiele razy przychodzi do nas z nieba. Przykładem chociażby: La Salette – Francja (1846 r.), Lourdes – Francja (1858 r.), Gietrzwałd – Polska - Warmia (1877 r.), Fatima – Portugalia (1917 r.), Kibeho – Rwanda (1981 r.). Przychodzi, by prosić swoje dzieci, napomnieć, wskazać na konkretne środki zbawcze (jak różaniec) czy kogoś uzdrowić, np. w Louredes (ostatnie 11 lipca 2008 roku). Ale ważne też są miejsca kultu maryjnego, do których jako wierni pielgrzymujemy, gdzie Matka Boża cudownie wspomaga nas duchowo, chociażby Jasna Góra, dokąd teraz pieszo zdąża tysiące pielgrzymów – również z naszej diecezji.