Kazanie na Zmartwychwstanie Pańskie – 2023 rok
Po przyjęciu z wielkim spokojem i poddaniem się woli Bożej namaszczenia chorych, na własne życzenie od niemieckiego biskupa Karola Marii Spletta, który przerwał w tym celu urlop, zmarł w opinii świętości 7 marca 1942 roku sługa Boży biskup Konstanty Dominik. W chwili przejścia do wieczności, przy łożu sługi Bożego (biskupa sufragana z Pelplina) były tylko osoby najbliższe, rodzona siostra Cecylia i siostry zakonne boromeuszki, obsługujące szpital
w Gdańsku. W chwili agonii jedna z zakonnic zbliżyła się do umierającego prosząc go, aby dał im znak, że powrócił do domu Ojca. W tej samej godzinie umierał niemiecki żołnierz. Umierał tragicznie. Nie chciał się pojednać z Bogiem i ludźmi. Siostry prosiły, aby biskup Dominik wstawił się za nim, aby wyprosił dla niego dobrą śmierć i zbawienie. – Jeżeli Bóg mi na to pozwoli – miał odpowiedzieć sługa Boży bp Konstantyn – wówczas dam wam znak. Kiedy umarł, do jego pokoju weszła z rozpędem pielęgniarka mówiąc, że żołnierz prosi o księdza i spowiedź. Żołnierz zmarł trzy godziny po biskupie Dominiku. Ktoś inny podaje, że biskup miał jeszcze na koniec wyszeptać, że widzi swoich współbraci kapłanów, aresztowanych w czasie krwawej pelplińskiej jesieni, 20 października 1939 roku, idących mu na przeciw. Zdjęcie zrobione już po śmierci biskupa przedstawia pełne spokoju oblicze zmarłego, a także kwiaty zdobiące jego łoże śmierci. To klimat nie końca, lecz przejścia. Po uroczystościach pogrzebowych w kościele św. Ignacego w Orunii jego śmiertelne szczątki spoczęły obok tego kościoła pojezuickiego w Gdańsku Orunii. Już wówczas pogrzeb ten stał się żywiołową manifestacją przywiązania katolickiej ludności nie tylko do osoby czczonego i kochanego przez wszystkich zmarłego biskupa, ale do Zmartwychwstałego Jezusa. Ekshumacji jego zwłok dokonano 4 marca 1949 roku i przewieziono na cmentarz w Pelplinie. Zwłoki świątobliwego biskupa były nieomal nietknięte rozkładem, mimo, że trumna zaczęła się już rozpadać. „Wtedy wszedł do wnętrza (grobu) drugi uczeń… Ujrzał i uwierzył”. Amen.