PASTERKA 2022 r.
Udał się także Józef z Nazaret do Betlejem. Kiedy tam przebywali nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoim stadem. Naraz stanął przy nich anioł. Rzekł: „Oto zwiastuję wam radość wielką – narodził się wam Zbawiciel.
BRACIA i SIOSTRY!
Święta budzą w człowieku wiele dobra i życzliwości. Boże Narodzenie jest okazją do wydobycia z nas wszystkich tego, co najlepsze. Świętujemy pamiątkę narodzenia Chrystusa w Betlejem, ale najważniejsze, aby On mógł narodzić się we mnie.
Praktykant w stolarni przed świętami Bożego Narodzenia ustalił z mamą, że dla swojej małej siostrzyczki wykona drewniany domek dla lalek, który będzie prezentem pod choinkę od całej rodziny. Chłopak poświęcił wszystkie przerwy śniadaniowe
i obiadowe w pracy, by go zrobić. Zostawał też często po pracy. Bardzo kochał siostrę i pieczołowicie strugał miniaturowe sprzęty do lalkowego pałacu. Wszyscy z zainteresowaniem przyglądali się jego pracy i podziwiali jego talent. Kilkanaście dni przed świętami w pracowni w stolarni zjawił się stały klient, lekarz, który również zachwycał się zręcznością młodego stolarza. Następnego dnia znów przyszedł i wzdychając, opowiedział chłopcu o swojej małej, umierającej pacjentce, która była córką biednej wdowy z sąsiedztwa. Poprosił, by wypożyczył jej domek. Dodał, że za kilka dni będzie mógł go sobie odebrać, gdyż dziewczynka była w krytycznym stanie i za kilka dni umrze. Chłopiec się zgodził. Na dzień przed Wigilią zapytał starego lekarza, czy może przyjść po swój domek,
a wówczas zakłopotany lekarz odpowiedział ze łzami w oczach, że wbrew wszelkim oczekiwaniom, niespodziewanie stan dziecka się poprawił, gdy otrzymała piękny domek dla lalek. Żeby się nim nacieszyć, siadała na łóżku i śmiała się. Lekarz był przekonany, że podarunek wywołał u niej uzdrawiającą reakcję. W żadnym wypadku nie wolno chorej zabierać ukochanej zabawki. Wszyscy pracownicy stolarni byli wzruszeni tą historią. Wówczas majster polecił zostawić swoje zajęcia i pomóc chłopcu-praktykantowi wykonać nowy domek dla lalek dla jego siostrzyczki. Do pracy przyłączył się nawet stary lekarz, który z zapałem heblował deski na dach. Adam Mickiewicz napisał: Próżno Bóg rodzi się w żłobie, jeśli nie narodzi się w tobie! Najważniejsze, żeby Jezus mógł narodzić się we mnie, żeby mógł wejść do Betlejem mojego serca, do naszych rodzin, do naszych domów. Na jednym pogrzebie pobożnej parafianki w tym roku powiedziałem na kazaniu, że mieszkała w takim skromnym domku – w takiej „małej betlejemce”. Jej syn, mniej pobożny, po pogrzebie przyjechał do mnie i zarzucił mi to sformułowanie. Tłumaczyłem mu, że przecież to ładne określenie: „betlejemka”. W takiej właśnie „betlejemce” narodził się Bóg. W żadnym pałacu. Byłoby pięknie, gdyby każdy nasz dom, w którym mieszkamy był miejscem, gdzie codziennie rodzi się Bóg, gdzie przebywa Boże Dziecię. Święta siostra Faustyna Kowalska miała szczególny dar widzenia małego Jezusa. Dwadzieścia razy
w swoim „Dzienniczku” wspomina wizje Dzieciątka Jezus. Zawsze opisuje to w sposób, jakiego nie można znaleźć w innych miejscach jej mistycznych wyznań. Pisze: W czasie mszy św. znowuż ujrzałam małe Dzieciątko Jezus, niezmiernie piękne, które z radością wyciągało do mnie rączki. Po Komunii św. usłyszałam słowa: „Ja zawsze jestem w sercu twoim, nie tylko w chwili, kiedy Mnie przyjmujesz w Komunii św., ale zawsze”. Siostra Faustyna wiedziała, że Dzieciątko Jezus to największy dar, jaki może otrzymać człowiek. Pisze dalej: Matka Najświętsza rzekła do mnie: „Oto masz najdroższy Skarb. I podała mi Dziecię Jezus. Kiedy przyjęłam Dziecię Jezus na ręce, znikła mi Matka Boża i św. Józef, zostałam sama z Dzieciątkiem Jezus. Najpiękniejsze wizje miała Faustyna podczas Eucharystii, gdy widziała Jezusa, którego kapłan łamie i rozdziela. On przychodząc do nas w ludzkiej postaci, chciał jak najbardziej wejść w ludzkie życie. Jak śpiewamy w kolędzie: Opuściłeś śliczne niebo, obrałeś barłogi. Ach, ubogi żłobie, cóż ja widzę w Tobie? Droższy widok niż ma niebo, w maleńkiej osobie. Amen.