Kazanie na III Niedzielę Adwentu (11 XII 2022 r.)
BRACIA i SIOSTRY!
W 1924 roku, jednemu z najwybitniejszych pisarzy polskich, Władysławi Reymontowi, przyznano literacką Nagrodę Nobla za powieść „Chłopi” (kontrkandydatem był m.in. Stefan Żeromski). Zanim został pisarzem, imał się wielu różnych zajęć. Ojciec chciał, by syn tak jak on został organistą. Reymont przez cztery lata uczył się krawiectwa i pracował jako czeladnik. Potem był aktorem wędrującym po Polsce z trupą teatralną. Kilka miesięcy przebywał w klasztorze na Jasnej Górze, mając zamiar zostać zakonnikiem.
W 1890 roku podjął pracę na kolei warszawsko-wiedeńskiej koło miejscowości Rogów pod Łodzią. Dla współpracowników był uczynny, życzliwy i dobry.
Adam Grzymała-Siedlecki, zmarły w 1967 roku krytyk literacki, cztery lata po śmierci Reymonta (Reymont zmarł w 1925 roku w Warszawie – pochowany na Cmentarzu Powązkowskim), zaczął wypytywać pewnego staruszka, dawnego dróżnika kolejowego, o pisarza w czasach jego pracy na kolei. Pamiętał on dobrze Reymonta, ale nie słyszał o jego karierze pisarskiej. Natomiast dobrze pamiętał, że był dobrym człowiekiem.
Podobnie wynika z dzisiejszej Ewangelii. Jan Chrzciciel wiedział, że Jezus jest Mesjaszem. Tkwił jednak w stereotypach Starego Testamentu. Jan Chrzciciel nie rozróżniał dokładnie podwójnego przyjścia Chrystusa. Tymczasem uczniowie uwięzionego przez Heroda Jana opowiadali o dobrych czynach Chrystusa, nie mających nic wspólnego z Mesjaszem miłosiernym.
A kim dla nas jest Jezus? Najważniejsze jest to, byśmy mieli przekonanie, że warto czynić dobrze ze względu na przyszłe zbawienie, bo to będzie świadczyło, że dobrze wykorzystaliśmy czas dany nam przez Boga. Amen.