Uroczystość świętych Piotra i Pawła (29 VI 2018 r.)
Św. Piotr – imię tego pierwszego z grona uczniów Chrystusa brzmiało Szymon. Był rybakiem nad Jeziorem Genezaret (Tyberiackim). Pochodził prawdopodobnie z któregoś z miasteczek położonych na brzegu jeziora. Był żonaty. Był człowiekiem niewykształconym. Całe jego życie odmieniło spotkanie z Jezusem z Nazaretu. Powołał go, by poszedł za Nim. Gościł Jezusa w swoim rodzinnym domu, gdzie Jezus nauczał i dokonał cudów. Piotr, bo takie imię nadał rybakowi galilejskiemu Jezus, był traktowany w gronie uczniów Chrystusa jako osoba zajmująca szczególną pozycję.
W Ewangeliach wymienia się go na pierwszym miejscu wśród apostołów. Wyznając, w imieniu innych uczniów Pana, wiarę w Jego Boże Synostwo, otrzymał „władzę kluczy”, a więc obietnicę, że będzie fundamentem Kościoła. Był świadkiem szczególnych chwil w działalności Jezusa: Jego przemienienia na Górze Tabor i wskrzeszenia córeczki Jaira. W czasie męki Jezusa Chrystusa Piotr zachował się wyjątkowo małodusznie, bowiem zaparł się swego Mistrza. Potem gorzko żałował swego kroku i, po zmartwychwstaniu Jezusa, stanął na czele wspólnoty uczniów w Jerozolimie. Według Dziejów Apostolskich to właśnie on podjął kluczową dla rozwoju Kościoła decyzję o przyjmowaniu do wspólnoty chrześcijańskiej osób spoza kręgu wyznawców judaizmu. Pełnił funkcję biskupa wspólnoty w Antiochii nad Orontesem, a potem w Rzymie. Tam około 65 roku został zamęczony i ukrzyżowany głową w dół. Na jego grobie powstała bazylika na Watykanie nazwana jego imieniem, obecnie najważniejsza świątynia Kościoła katolickiego.
Św. Paweł narodził się w Tarsie w roku 3. Rodzice nadali mu imię Saul (Szaweł). Pochodził z bogatej, pobożnej żydowskiej rodziny i za młodu uważał, że chrześcijaństwo winno zostać zniszczone. Prześladował wyznawców Chrystusa, brał nawet udział w ukamieniowaniu świętego Szczepana. Pewnego dnia, gdy Szaweł zmierzał do Damaszku, by rozprawić się z kolejną grupą wiernych, zdarzył się cud. Nad drogą rozbłysło nieziemskie światło, oślepiło Szawła i powaliło go na ziemię, a z góry rozległ się głos: „Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?” – to przemówił Jezus. Gdy po trzech dniach Szaweł odzyskał wzrok, mógł patrzeć nie tylko oczami, ale również sercem – przybrał imię Pawła i ruszył w świat, by nieść przesłanie Chrystusa.
Paweł rozpoczął nauczanie od Damaszku. Karty się odwróciły i teraz to jego oskarżali ci, którym dawniej służył. By ratować mu życie, jego przyjaciele musieli pewnej nocy w koszu przemycić go przez miejskie mury. Nadal jednak wszyscy dziwili się jego przemianie, nawet apostołowie nie ufali mu do końca. Lecz Paweł z najgłębszą żarliwością poświęcił się szerzeniu wiary, nauczaniu, budowie nowych kościołów i pisaniu Listów do poszczególnych gmin chrześcijańskich lub ich przedstawicieli. Odbył trzy podróże misyjne (także po Morzu Śródziemnym) i w każdej stawiał czoło śmiertelnym niebezpieczeństwom – usiłowano go ukamienować, utopić, był biczowany i wielokrotnie więziony. A z każdego miejsca, dokąd zawiodła go jego misjonarska pasja, nawet z więziennej celi, Paweł pisał Listy do wspólnot chrześcijańskich, by dodać swym współwyznawcom odwagi i nauczać ich prawdziwego przesłania Chrystusa. W roku 65 człowiek, który tak wielu oskarżał za swych młodych lat, sam został skazany w Rzymie i zginął męczeńską śmiercią – ścięty mieczem. Lecz moc jego słów pozostała z nami.
Mówiąc dzisiejszym językiem: święty Piotr i święty Paweł w pewnym momencie swego życia zbłądzili, ale Jezus ich odmienił. Tak samo każdy z nas może zbłądzić. Ważne jest jednak to, byśmy na nowo odnaleźli Chrystusa w swoim życiu.