Kazanie na XIII Niedzielę Zw. (26 VI 2022 r.)
BRACIA i SIOSTRY!
Środkową część Palestyny, pomiędzy Galileą i Judeą zamieszkiwali Samarytanie. To ludność powstała ze zmieszania Izraelitów z poganami z Mezopotamii, osiedlonymi na tym terenie w VIII w. p.n.e. Żydzi nigdy ich nie zaakceptowali. W starotestamentalnej nauce o miłości bliźniego przedmiotem tej miłości najpierw byli tylko rodacy (Izraelici), a potem także cudzoziemcy żyjący pośród Narodu Wybranego. W ST miłość Boga i bliźniego była motywowana Przymierzem, jakie Bóg zawarł z Narodem Wybranym. By zachować jedność wiary Stare Prawo odnosiło się wyłącznie do członków ludu Przymierza, do współrodaków. W pewnym okresie różnice między Żydami a Samarytanami przerodziły się we wrogość i unikano się wzajemnie (też pisałem o tym w mojej ostatniej książce „O czynieniu dobra” na str. 99 i 100). Historia tej wzajemnej niechęci powtórzyła się, gdy apostołowie, których wysłał Pan Jezus , żeby przygotowali w jakimś miasteczku samarytańskim nocleg dla nich, wrócili wściekli, bo bardzo źle ich potraktowano. Jakub i Jan, dwaj synowie Zebedeusza, domagali się wręcz od Pana Jezusa, żeby użył swej mocy i zniszczył ogniem te miasta. Pamiętamy o tym, że Chrystus rozszerzył przykazanie miłości na wszystkich ludzi, nawet obcokrajowców czy nieprzyjaciół. Zapomnieli jednak o tym ci dwaj apostołowie, tak jakby w ogóle nigdy nie słyszeli Jego nauki o miłości nieprzyjaciół. Zapomnieli również o tym, że Pan Jezus przecież wyraźnie ich uczył, że Syn Człowieczy: nie przyszedł po to żeby świat potępić, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.
Dalszy ciąg dzisiejszej Ewangelii mówi o trzech ludziach, których zaprosił do pójścia za Nim. Niestety wszyscy oni zmarnowali okazję do pójścia z Nim i zaprzepaścili wielką szansę na uczestnictwo w zbawczej misji Jezusa.
Słowa Jezusa: „Pójdź za mną” – nigdy nie straciły nic na swej aktualności. Amen.