Kazanie o różańcu (3 X 2021 r.)
Wśród grona stu ośmiu błogosławionych (do których należał nasz o. Hilary Paweł Januszewski), z naszą diecezją pelplińską związany był też bł. ksiądz Władysław Demski (ukończył on Collegium Marianum w Pelplinie). Święcenia kapłańskie przyjął w 1910 roku we Fromborku. Po święceniach pracował na Warmii. Tam, po przegranym przez Polaków w 1920 roku plebiscycie został zmuszony do opuszczenia Warmii. Osiadł w Inowrocławiu. Po ukończeniu studiów specjalistycznych został profesorem. Działalność dydaktyczną i duszpasterską ks. Demskiego przerwał niemiecki najazd na Polskę. Już w dniu 2-go listopada 1939 roku został aresztowany przez Gestapo i osadzony w Inowrocławiu. Na początku lutego 1940 roku trafił do obozu koncentracyjnego w Stutthofie, skąd na początku kwietnia przewieziono go do Sachsenhausen, gdzie spotkała go męczeńska śmierć. Gdy 28 maja 1940 roku grupa więźniów znajdowała się w magazynie z odzieżą, którą przeglądano, z jednego zawiniątka wypadł różaniec – rzecz w obozie zakazana. Esesman nakazał ks. Demskiemu go podeptać. On jednak odmówił. Rozwścieczony Niemiec rzucił ten różaniec w błoto i kazał księdzu go pocałować. Ksiądz schylił się i wargami odszukał w błocie krzyżyk różańca, i ucałował go. Za to został skatowany na śmierć. O godnej naśladowania postawie ks. Demskiego mówił w Elblągu św. Jan Paweł II, który zachęcał wiernych, by „chronili i rozwijali to wspaniałe duchowe dziedzictwo, i na tym solidnym fundamencie wiary i życia religijnego budowali przyszłość tej ziemi i Kościoła katolickiego”. Ceńmy więc szczególnie modlitwę różańcową. Jan Paweł II, kiedy tylko mógł trzymał w dłoni różaniec. Podczas wycieczek w góry, podczas spacerów, również podczas konferencji go odmawiał. Odpoczywał z różańcem, chodził z różańcem, wszystkim dawał różańce. I umarł z różańcem w ręku. Wierzył w jego moc. Amen.