Kazanie na XXII Niedzielę Zwykłą (29 VIII 2021 r.)
BRACIA i SIOSTRY!
W przepięknej przypowieści, zatytułowanej „W pustyni i w puszczy” Henryk Sienkiewicz przedstawia postać małego chłopca, Stasia Tarkowskiego, który w krytycznej chwili nie zaparł się wiary, wyniesionej z domu rodzinnego. Porwany podstępnie ze swoją przyjaciółką Nel, prowadzi odważnie rozmowę z bezwzględnym Mahdim. Mahdi stawia pytanie: - Czy chcesz przyjąć moją naukę? Na to Staś ręką, którą trzymał przy piersiach zrobił nieznacznie znak krzyża świętego, jakby miał skoczyć do niepewnej głębokiej wody. Proroku – rzekł – nie znam twojej nauki, więc gdybym ją przyjął, uczyniłbym to tylko ze strachu, jak tchórz i człowiek podły. A czyż zależy ci na tym, żeby twoją religię wyznawali tchórze i ludzie podli? – Jestem chrześcijaninem! Młody bohater z powieści Sienkiewicza opowiedział się za Chrystusem, pomimo realnej groźby utraty nie tylko wolności, ale i życia.
Powyższy przykład jest dobrym wprowadzeniem do zrozumienia dzisiejszej Ewangelii. Pan Jezus potępia w niej fałszywą i obłudną religijność faryzeuszy. Mówi do nich: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Aby nie zasłużyć na twarde słowa, jakie Chrystus skierował do faryzeuszy, popatrzmy dziś wnikliwie w nasze serca oraz zbadajmy naszą wiarę. Nie może być tak, że ktoś udaje pobożnego i religijnego, a potem głosuje na partię albo koalicję, która jest za zabijaniem nienarodzonych dzieci! Albo, jak zrozumieć kogoś, kto żyje bez ślubu kościelnego, nie mając żadnych przeszkód, aby go zawrzeć i uważają się za katolików? Jak zrozumieć też to, że ktoś wychodzi z kościoła, gdzie się modlił, a później obmawia bliźnich albo żyje, jakby Boga nie było, lub tak, jakby nie znali przykazań Bożych. Prośmy dziś Chrystusa, aby oczyścił nasze serca ze złych przyzwyczajeń. Amen.