Niedziela Zesłania Ducha Świętego (20 V 2018 r.)
„Przyjdź, Duchu Święty”- to jedna z pięciu tysięcy sekwencji powstałych w średniowieczu, którą pan organista śpiewał dziś podczas uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Jej autorstwo przypisuje się papieżowi Innocentemu III (+ 1216 r.). „Ześlij z nieba wzięty światła Twego strumień” – tak wzywamy, gdyż Duch Święty jest Boskim „zasilaniem” Kościoła i każdego ochrzczonego. Jest kontaktem z niebem. Stąd prośba o „strumień” światła z niebios. Wtedy sprawy wiary stają się dla nas jasne. „Przyjdź, Ojcze ubogich (…), Dawco łask drogich (…), Światłości sumień”. To znaczy, że Duch Święty przekazuje nam ubogim, czyli sierotom, odwieczną miłość Boga Ojca. Każdemu daje to, czego mu najbardziej potrzeba. „Światłość sumień” – sumienie nie może być poddane władzy naszego „ego”, ale ma być narzędziem widzenia jasno granicy między dobrem i złem. „O, najmilszy z gości, Słodka serc radości, Słodkie orzeźwienie”. Duch Święty zwany jest „Pocieszycielem”. Nie jesteśmy więc samotni. Bóg przychodzi jako „najmilszy” Gość duszy. Mówimy „miód na moje serce”. Tak właśnie działa Bóg. Przychodzi jako Ten, który koi i pociesza. Ale jednocześnie jest „słodkim orzeźwieniem”. Duch wieje, czyli zaprasza do działania, budzi aktywność i twórczość, ożywia cnoty, talenty. „W pracy Tyś ochłodą, w skwarze żywą wodą, w płaczu utulenie”. Ta strofa sekwencji (którą śpiewał pan organista) akcentuje miłosierdzie Ducha Świętego. Bóg jest naszym odpoczynkiem. Jest taki dar charyzmatyczny – „spoczynek w Duchu Świętym”. Widziałem to działanie Ducha na własne oczy w sanktuarium karmelitów w Oborach (za Grudziądzem). Chodzi o to, że człowiek podczas modlitwy na moment jakby omdlewa, zanurza się w obecności Boga, czuje Jego ciepło, bliskość. Bóg jest także „żywą wodą”. Pomaga schładzać nasze namiętności, porządkować nasze namiętności, porządkować życie, kiedy rozpalone zmysły czy pragnienia odbierają rozum. A kiedy płyną z oczu łzy smutku, przychodzi jako „słodkie orzeźwienie”, „pocieszenie”, „utulenie”. Tłumaczy, że nie ma sytuacji bez wyjścia. „Światłości najświętsza, Serc wierzących wnętrza, poddaj Twej potędze”. „Bóg jest światłością” – pisze św. Jan (1 J 1,5). Omawiana zwrotka sentencji mówi o oświeceniu przez Ducha Świętego serc wierzących. Pomaga zrozumieć słowo Boża, czytać Biblię. „Bez Twojego tchnienia, cóż jest wśród stworzenia? Tylko cierń i nędze”. Te słowa brzmią jak przestroga. Kiedy człowiek odwraca się od Boga, nie zostaje mu nic: „tylko cierń i nędze”. A do tego prze właśnie współczesna kultura. Dlatego dalej w sekwencji słyszymy: „Obmyj, co nieświęte, oschłym daj zachętę, ulecz serca ranę”. Woda oczyszcza, co brudne. Woda daje też życie. Gdy doskwierają nam albo brud grzechów, albo różnego rodzaju posuchy duchowe – Duch Święty ma moc, by zaradzić jednemu i drugiemu. On może ponadto uleczyć rany naszych serc. Stąd prosimy: „Nagnij, co jest harde, rozgrzej serca twarde, prowadź zabłąkane”. Zasadniczą przeszkodą dla działania Boga w człowieku jest pycha. To jest źródło każdego grzechu. Ta hardość musi być złamana, aby wypełniła nas łaska. Duch Święty czasem zrzuca kogoś z konia, jak Szawła, który z wroga pierwszych chrześcijan stał się Apostołem Narodów.
„Daj Twoim wierzącym, w Tobie ufającym, siedmiorakie dary”. Parafrazując, można powiedzieć, że ten, kto przyjmuje Ducha, otrzymuje „w pakiecie” siedem darów: (dar) mądrości, rozumu, umiejętności, rady, męstwa, pobożności, bojaźni Bożej (czyli lęk, by nie utracić Boga). Dar bojaźni, to także odpowiedzialność za moje zbawienie. Nie mogę pojąc, jak niektórzy politycy głośno mówią wszystkim, że wyznają wartości liberalne? Takich nie ma i być nie może. Musi istnieć etyka, a w niej istnieje hierarchia wartości (niższe – wyższe – najwyższe!). W ostatniej zwrotce sekwencja wyróżnia dar męstwa: „Daj zasługę męstwa, daj wieniec zwycięstwa, daj szczęście bez miary”. Czyli: „daj zasługę cnót”. Chodzi więc o to, że Duch Święty napędza całą naszą świętość, ożywia wszystkie cnoty. Chodzi o sprawność w czynieniu dobra, by ktoś nie był dobry tylko „od święta”, ale „ma to we krwi”, jest stały w czynieniu dobra.