Parafia Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny
Wielki Garc

Kazanie na Wielki Piątek (2 IV 2021 r.)

Piątek, 02 Kwiecień 2021 r.

Kazanie na Wielki Piątek (2 IV 2021 r.)


Wielki Piątek 2021 rok

DRODZY…

Jezus, straszliwie zmaltretowany, poddany dodatkowo torturom, umęczony dźwiganiem poprzecznej belki krzyża ważącej 50 kg, został ukrzyżowany dla naszego zbawienia. Kara ta była tak okropna, poniżająca i hańbiąca, że kulturalnym Rzymianom wręcz nie wypadało o niej mówić. Już Cyceron, pisarz, mówca, prawnik i polityk rzymski mówił: Sam wyraz „krzyż” powinien być daleko nie tylko od ciała obywatela rzymskiego, ale także od jego myśli, oczu i uszu. Bo nie tylko stosowanie tej kary śmierci, ale nawet napomknięcie o niej niegodne jest obywatela rzymskiego i człowieka wolnego. W Kościele zasłania się krzyże przed V Niedzielą Wielkiego Postu, a zasłony zdejmuje się podczas liturgii Wielkiego Piątku. Tradycja ta ma na celu wzmocnienie poczucia tęsknoty za Niedzielą Zmartwychwstania. Zasłonięte krzyże stanowią dystans, człowiek czuje, że jest to stan nadzwyczajny. Buduje to swoiste napięcie, które pomaga lepiej przygotować się do bliskiego już Triduum Paschalnego. Pokazuje, że jest to czas wyjątkowy. Zasłonięty krzyż pomoże nam uświadomić sobie, że uczestniczymy w życiu Kościoła i aktywnie przeżywamy tajemnicę naszego zbawienia, tego, że Jezus wziął na siebie przekleństwo, jakie dzieci Adama same na siebie ściągnęły. Skonał śmiercią najbardziej hańbiącą, jaką można sobie było wyobrazić, a przy tym najstraszniejszą. Prócz cierpień fizycznych, wziął na siebie także niewyobrażalne cierpienia duchowe, które zrosiły krwawym potem Jego czoło. Zbawiając nas, uświęcił także samo narzędzie swej męki – krzyż. Dlatego krzyżnie jest jedynie znakiem graficznym. Nie jest jak półksiężyc czy gwiazda Dawida, które po prostu oznaczają konkretną religię, ale same w sobie nie są jej elementem i nie stanowią przedmiotu czci. Nie bez powodu od wieków chrześcijanie w ważnych dla siebie miejscach stawiają i wieszają krzyże. Wieszają go np. w szpitalach, urzędach czy szkołach. Czasem wyrażają one czyjąś wdzięczność, wyrazem pokuty lub mają uświęcać jakieś miejsce naznaczone dramatycznymi wydarzeniami, np. krzyże w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie, Poznaniu, przy kopalniWujek. Pamiętamy też, jak w dniach poprzedzających śmierć świętego Jana Pawła II cały świat widział, z jaką miłością papież trzyma w ręku krucyfiks, duchowo uczestnicząc w Drodze Krzyżowej w Koloseum. Ten przejmujący obraz był dla wielu chrześcijan jasnym komunikatem: przed krzyżem się nie ucieka, krzyż się kocha od początku do końca życia. Od pierwszego uczynienia tego znaku podczas sakramentu chrztu świętego do ostatniego pożegnania. Bo jak powie święty Paweł w Pierwszym liście do Koryntian: Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. Ten rzymski znak największej hańby dla rodzaju ludzkiego, dzięki Chrystusowi stał się symbolem zwycięstwa i bramą do szczęścia – do nieba. Chrystus powie: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Pochodząca z Pomorza błogosławiona Dorota z Mątów koło Kwidzyna, krzyża doświadczała całe swoje życie. W 16-tym roku życia została wydana za mąż za starszego od siebie o 20 lat płatnerza z Gdańska, z którym miała 9-cioro dzieci. Mąż był awanturnikiem, często ją bił oraz utrudniał jej praktykowanie obowiązków religijnych i matczynych. Opamiętał się dopiero, gdy w wyniku dwóch epidemii (w roku 1373 i 1383) stracił 8-ioro swych dzieci. Po nagłej śmierci męża, i po 27-miu latach życia małżeńskiego, Dorota z Gdańska wróciła do Kwidzyna. Za aprobatą ówczesnej władzy kościelnej, na własne życzenie, dała się zamurować w wieży katedry kwidzyńskiej. Schorowana i wyczerpana pokutą zmarła w 1394 roku, mając 47 lat. Życie bł. Doroty z Mątów od najmłodszych lat było poświęcone Jezusowi. Bóg obdarzył ją szczególnymi darami: była mistyczką i miała ukryte stygmaty. W każdym etapie swej ziemskiej egzystencji, niezależnie od swojego stanu: panny, żony, matki, wdowy czy zamurowanej rekluzy Dorota, cokolwiek czyniła, było podporządkowane Bogu. Zawsze pragnęła jak najwierniej realizować Boży zamysł wobec siebie we współpracy z łaską Bożą. Jak zauważył kard. Joseph Ratzinger (późniejszy papież Benedykt XVI): Jej życie przechodziło z Eucharystii w naśladowanie krzyża. Również i my możemy realizować zamysł Boży we współpracy z łaską Bożą.

MSZE ŚWIĘTE

Niedziele i święta
Wielki Garc - 7.45, 10.30
Rudno - 8.55

Dni powszednie
Wielki Garc - 16.30

Sobota
Rudno - 16.00