Kazanie na V Niedzielę Zwykłą (7 II 2021 r) B
BRACIA i SIOSTRY!
Louis Bouriette był kamieniarzem. Od 20 lat nie widział na prawe oko. Stracił wzrok podczas detonacji skały. Wnuczka przyniosła mu trochę mokrej ziemi z miejsca wskazanego Bernadecie, w którym w Lourdes wybiło źródło. Modlił się gorliwie, siedząc w stajni z błotnymi kompresami na twarzy. Wierzył, że Bóg uleczy jego chore oczy. Gdy skończył modlitwę i wyszedł ze stajni, oślepiła go panująca na zewnątrz jasność. Odzyskał wzrok. Stało się to 27 lutego 1856 roku, jeszcze w trakcie trwania objawień. Było to pierwsze uznane przez Kościół uzdrowienie. Cud ten zapoczątkował setki następnych cudownych uzdrowień w Lourdes.
Jedna z cudownie uzdrowionych osób w wodzie z Lourdes napisała: że dziękuje Najświętszej Maryi Pannie za całą radość, jaką otrzymała – nie tylko za radość z uzdrowionego ciała – co jest istotne, ale także za radość, którą Pan dawał mi przez całe moje życie.
Woda z Lourdes nie ma żadnych cudownych właściwości, ale zanurzenie się w niej z wiarą, bądź napicie się jej (np. stamtąd przywiezionej), może być znakiem nawrócenia, znakiem zerwania z grzechem, znakiem całkowitego zawierzenia Bogu. Tak było ze znanym doktorem Agostino Gemelli(m), lekarzem włoskim, zmarłym w 1959 roku. Jego pobyt w Lourdes i związane z tym doświadczenia sprawiły, że nawrócił się do tego stopnia, iż wstąpił do zakonu, i cały majątek przeznaczył na ufundowanie kliniki w Rzymie, w której kilkakrotnie, m.in. po zamachu na swe życie, leczony był Święty Jan Paweł II.
W dzisiejszej Ewangelii słyszeliśmy, że Jezus uzdrowił teściową Piotra, i o tym, że przynosili do Jezusa wielu chorych, a On ich uzdrawiał. Dlaczego miałby i dziś Jezus (lub za wstawiennictwem swej Matki) nie miał kogoś uzdrowić? Problem jest tylko taki, czy masz wystaraczająco silną wiarę? Amen.