Kazanie na Tydzień powszechnej modlitwy o jedność chrześcijan (17 I 2021 r.)
DRODZY CHRZEŚCIJANIE! Jest nas 2 miliardy (katolików 1 miliard 330 milionów).
Chrześcijanie są jednak podzieleni – przede wszystkim na: rzymskokatolików, prawosławnych i protestantów. Prawosławni odłączyli się od Rzymu w XI wieku (1054 r.), a protestanci od wystąpienia Lutra w wieku XVI (1517 r.). Wszystkich łączy chrzest. Główne rozbieżności tkwią w wyznawaniu wiary, sprawowaniu liturgii, w przyjmowaniu bądź nieprzyjmowaniu sakramentów, w prymacie papieża bądź jego nieuznawaniu. Gdy Jezus rozstawał się z uczniami i odchodził z tego świata powiedział: Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity. (…) Wytrwajcie w miłości mojej. Dobrym przykładem realizacji takiej miłości jest pochodząca z Kociewia, z Nowego Wieca koło Skarszew, błogosławiona siostra Marta Wiecka (1874-1904), szarytka (piszę o niej w mojej ostatniej książce – s. 106/107). Pracowała jako pielęgniarka przy chorych w kilku szpitalach (Lwów, Podhajce, Bochnia, Śniatyn). Właśnie w Śniatyniu na dzisiejszej Ukrainie, poświęciła się dezynfekcji separatki, w której leczono kobietę chorą na tyfus plamisty. Wyręczjąc młodego pracownika, który miał żonę i małe dziecko, zaraziła się i zmarła, mając 30 lat (podobnie jak nasz błogosławiony o. Hilary Januszewski). Był to wyraz heroicznej miłości bliźniego. Znana jest też posługa s. Marty chorym katolikom, prawosławnym, protestantom, Żydom i niewierzącym. Nie starała się nikogo przekonywać argumentami o prawdzie swojej wiary. Czyniła to życiem: modlitwą, pracą i serdecznością. W ten sposób przekonywała ludzi o powikłanych sumieniach, moralnie zaniedbanych, a także poszukujących Boga intelektualistów i studentów o prawdzie swojej wiary w Boga. Nic dziwnego, że jej pogrzeb zgromadził nie tylko wielu mieszkańców Śniatynia (gdzie ostatnio pracowała, zmarła i została pochowana), ale także liczne duchowieństwo oraz wiernych różnych obrządków. Również dzisiaj jej grób w Śniatyniu (na dzisiejszej Ukrainie) stał się miejscem pielgrzymek, gdzie przychodzą ludzie różnych wyznań i narodowości, i otrzymują za jej wstawiennictwem liczne łaski. Zarówno jej życie jak i grób stały się symbolem ekumenizmu.
Trwajcie w miłości mojej, a przyniesiecie owoc obfity – te słowa Jezusa z Wieczernika są hasłem tegorocznego Tygodnia powszechnej modlitwy o jedność chrześcijan.
Inną osobą, dla której bliźni był sposobnością miłowania Boga – była święta Matka Teresa z Kalkuty. Matka Teresa pracując na misjach w Kalkucie w Indiach, troszczyła się o biednych, chorych, opuszczone dzieci, sieroty, umierających, trędowatych. W dzień i w nocy odwiedzała chorych, obdarowywała ich uśmiechem, ściskała dłonie, dawała dobre rady, podawała lekarstwa, pozwalała godnie umrzeć wyrzuconemu na ulicę człowiekowi. Poświęcała się dla innych, nie martwiła się o siebie, była odważna, troskliwa, spontaniczna. Dawała samą siebie i wnosiła Boga w życie Hindusów. Zdobyła świat miłością i miłosierdziem. Realizowała „cywilizację miłości” (zob. moja nowa książka, s. 101-102).
Doskonałym przykładem ekumenizmu jest realizacja miłości przez Caritas. Na przykład wszystkie wyznania chrześcijańskie w Polsce rozprowadzają świece „Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom”, za które pomaga się pokrzywdzonym dzieciom przez wojny czy kataklizmy na całym świecie.
Niech również ta globalna pandemia stanie się fundamentalnym sprawdzianem naszej wiary w Boga i „Bożą niezawodność”. Niech przeniesie się również do naszych rodzin i na nasze podwórka. Amen.