Kazanie na XV Niedzielę Zwykłą (12 VII 2020 r.)
BRACIA i SIOSTRY!
Archeolodzy pracujący przy wykopaliskach w Egipcie znaleźli garść ziaren zboża w jednym z grobowców faraonów. Grób i ziarna pochodziły sprzed pięciu tysięcy lat. Kilka z tych ziaren włożono do ziemi i podlano wodą. Ku wielkiemu zdumieniu po paru tygodniach wyszły z ziemi na powierzchnię zielone roślinki. Ziarna zbóż długo zachowują swoją siłę rozrodczą.
Pismo św., zawierające słowo Boże, liczy również tysiące lat. Wciąż też utrzymuje się znaczenie i moc oddziaływania, jaką miało za czasów Mojżesza, Izajasza, Jeremiasza i innych autorów natchnionych ksiąg świętych. Ich słowa, a przede wszystkim słowa Chrystusa, gdy na kształt ziarna padną na glebę dusz ludzkich, zdolne są nadal rosnąć i dawać plony.
Wolter [Voltaire Franqois], francuski pisarz, filozof i historyk, jeden z czołowych przedstawicieli tzw. oświecenia (zm. 1778 r.) i zarazem jeden z najbardziej poczytnych pisarzy XVIII wieku, powiedział, że za sto lat Pismo św. będzie można znaleźć tylko w muzeum, a ludzie przestaną się nim interesować. Minęło przeszło 200 lat od tej wypowiedzi, a Pismo św. czytają nadal miliony ludzi, podczas gdy pisma Woltera zostały prawie całkiem zapomniane.
O skuteczności słowa Bożego mówi prorok Izajasz w dzisiejszym Pierwszym Czytaniu: Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust [proroka], nie wraca (…) bezowocne, zanim wpierw (…) nie spełni pomyślnie swego posłannictwa.
Doświadczenie uczy jednak, że wiele słów Pisma św. wygłoszonych do ludu nie przyniosło żadnych plonów. Dlaczego? Dlatego, jak uczy dziś Jezus, bo plon zależy od jakości gleby. Ame