Kazanie na Odpust Podwyższenia Krzyża Św. w Rudnie (14 IX 2019 r.)
BRACIA i SIOSTRY!
Dziś (wczoraj) na lotnisku w Kruszynie koło Włocławka odbędzie (odbyła) się centralna uroczystość ogólnopolskiej akcji modlitewnej pod hasłem: Polska pod Krzyżem. Święty Jan Paweł II wołał do Polaków podczas jednej z pielgrzymek: Brońcie krzyża. Krzyż jest wyrazem naszej wiary. My, katolicy, nie mamy ważniejszego znaku niż krzyż. Krzyż jest znakiem, który kojarzony jest zwyczajowo z Jezusem. Na Nim bowiem Zbawiciel poniósł śmierć, odkupił nas z grzechów i wskazał drogę do nieba. Bez krzyża nie można zrozumieć chrześcijanina i chrześcijaństwa. Wiedzieli o tym uczniowie Pańscy, dlatego wznosili krzyże na wieżach kościołów, ustawiali przy drogach, zawieszali w domu, tkali na sztandarach, umieszczali na nagrobkach, krzyżem rozpoczynali pisanie listów, żegnali się, rozpoczynając dzień i wykonywane prace, nosili na piersiach jako znak przynależności do Jezusa. Kapłani błogosławili krzyżem wiernych i wyrzucali złe duchy. O krzyżu nie zapominali rodzice, kreśląc go na czołach swoich dzieci. Krzyż należał do porządku codzienności. Czy krzyż jest czytelny także w czasach dzisiejszych. Można powiedzieć, że tak. Jednakże pojawiła się ostatnio w Polsce wszechobecna seksualizacja, zdemonizowanie części kultury masowej oraz coraz częstsze przypadki szyderstwa i jawnej agresji wobec postaw wiary. To musi spowodować nasz sprzeciw wobec tych zagrożeń, oczywiście, przeżywany w zjednoczeniu z Bogiem. Aby ten czas duchowej zawieruchy przetrwać, trzeba się ciągle na nowo nawracać, żyć życiem sakramentalnym. To oznacza przede wszystkim częste, głębokie spowiedzi oraz częste i pobożne przyjmowanie Komunii św. Do tego potrzebna jest regularna modlitwa osobista, zażyła więź ze świętymi i Matką Bożą. Ta modlitewna akcja katolicka: Polska pod krzyżem, jest jedną z tych konkretnych odpowiedzi: Tak, chcę iść za Chrystusem. Do Włocławka zostały przez wiernych katolików przywiezione krzyże, które są świadectwem naszej wiary. Ziemia włocławska została doświadczona podczas II wojny światowej śmiercią ponad 200 kapłanów, w tym błogosławionego biskupa Michała Kozala. Włocławek był też świadkiem męczeńskiej śmierci błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Ci, męczennicy, zostawili nam czytelny testament – radykalność wiary, aż po gotowość oddania za nią życia, jak Jezus na krzyżu. W Chinach w latach 1899-1901 miało miejsce tzw. powstanie bokserów. Było skierowane głównie przeciw obcokrajowcom i chrześcijanom. Zginęło wówczas 5-ciu biskupów, 39-ciu misjonarzy i misjonarek oraz około 30 tysięcy chrześcijan. Pewnego razu powstańcy otoczyli szkołę misyjną. Zablokowali wszystkie drzwi z wyjątkiem jednych, w których na ziemi położyli krzyż. Każdy, kto go podeptał, odchodził wolny. Ci zaś, którzy omijali go, byli na miejscu zabijani. Pierwszych siedmiu uczniów podeptało krzyż. Ci zachowali życie. Ósma była młoda dziewczyna. Klęknęła przed krzyżem, ucałowała go i następnie z wielkim szacunkiem przeszła obok niego. Została natychmiast rozstrzelana. Następnych ponad stu uczniów poszło za jej przykładem. Wszyscy zginęli. Z miłości do Chrystusa przyjęli śmierć. Chrystus przemienił ją w zmartwychwstanie i chwałę. Tak, jak śpiewamy w jednej z pieśni wielkopostnych: W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, w krzyżu miłości nauka. Kto Ciebie, Boże, raz pojąć może, ten nic nie pragnie, ni szuka (…). Gdy grom się zbliża, pospiesz do krzyża, on ciebie wesprze. Bez krzyża nie można zrozumieć dzieła zbawienia. Nie można pojąć Boga bez krzyża, czyli bez Jego męki jako ceny naszego zbawienia. Święty Jan Paweł II, gdy był już bardzo chory, trzymał go zawsze w swoich dłoniach. Miałem kiedyś okazję ucałować ten krzyż, gdy sprowadzono go do Polski i perygrynował po wybranych miejscach. Krzyża ze swych rąk nie wypuszczały przed śmiercią również inni święci, jak: św. Teresa od Dzieciątka Jezus czy św. Bernadeta, gdy rak niszczył jej kości. Krzyż jest naszą drogą, krzyż jest naszym zbawieniem. Amen.