WIELAKNOC 2018 r.
BRACIA I SIOSTRY!
Rozumiemy mniej więcej, czym jest śmierć, ale to, co poza jej granicami jawi się nam jako coś niepojętego. Zmartwychwstanie jest interwencją Boga w historię. Nie mamy żadnego odpowiednika tego wydarzenia. Nie da się go opisć za pomocą żadnych porównań. To jest już życie po Boskiej stronie rzeczywistości, do którego nie mamy jeszcze dostępu. Nie można go porównać z niczym z życia. W zmartwychwstaniu Syna Człowieczego wydarzyło się coś, niepodlegającego już prawu przemijania i śmierci. Bóg uczynił Jezusa żyjącym w nowy sposób i na zawsze. To jest tak, jak z wiarą w obecność Jezusa pod postacią chleba i wina we mszy św. To jest zmysłowo nieuchwytne, ale Jezus-Bóg jest rzeczywiście obecny. To prawdziwe Jego Ciało i Jego Krew. Potrzebna jest wiara. Po zmartwychwstaniu Jezus ukazuje się najbliższym w ciele. Otóż: "Nie dasz Świętemu ulec skażeniu" - uczył św. Piotr. "Nie doznać rozkładu" - to jest właśnie definicja zmartwychwstania - potwierdza papież Benedykt XVI. Ale, czy to nie była jakaś reaktywacja nieboszczyka? Nie, to było to samo ciało, ale nowe. Jezus zmartwychwstały jadł przecież śniadanie z uczniami, ale przechodził też "mimo drzwi zamkniętych", znikał, to znowu pojawiał się. To ciało Jezusa z Nazaretu, które jednocześnie nie podlega przemijaniu, cierpieniu, śmierci. Po zmartwychwstaniu nie podlega już prawom natury, które znamy. A, co ze zmysłami, np. smaku, zapachu kwiatów, muzyki? Św. Paweł napisał tak: "Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują" (1 Kor). I wobec tej tajemnicy należy schylić głowę, wierzyć Kościołowi, wierzyć Bogu, że tak jak wskrzesił swojego Syna, tak wskrzesi i mnie. I dlatego każda kropla mojego potu, łez, bólu, dobra zostanie ocalona. I to jest istotne w Wielkanoc, a nie mędrkowanie, "jak tam będzie"?, kto to wie?" Zmartwychwstanie to nadzieja, że moje życie nie skończy się źle, choć pozosrnie marnie - śmiercią. Co ma zrobić współczesny człowiek, by uwierzyć? Ha! Kościół mówi mu bardzo prostą rzecz: "Przyjdź w niedzielę do kościoła na mszę św." Niedzielna Eucharystia to wielkanocne spotkanie Jezusa z uczniami "w sali na górze". Jeśli chcesz wierzyć w Zmartwychwstałego, to tam nakarmisz się Jego Ciałem i Krwią, czyli napełnisz się Jego życiem, Jego realną obecnością. Jego życie będzie w twoim życiu, a potem i w twojej śmierci. Św. Paweł pisze: "Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także nasza wiara". Zmartwychwstanie jest kluczem do innych prawd wiary. Dzisiaj jest coraz większa moda na kremację. Nie jest to sprawa obojętna. Przecież po śmierci ciało Chrystusa zostało złożone w grobie, w tym ciele zmartwychwstał trzeciego dnia, w uwielbionym ciele wstąpił do nieba. Stąd i ciała zmarłych winny być traktowane z szacunkiem wypływającym z naszej wiary i nadziei zmartwychwstania. Od 1963 roku Kościół nie zakazuje dalej kremacji, o ile nie została wybrana z pobudek przeciwnych nauce chrześcijańskiej. Dziś jedynym państwem w Europie jest Grecja, gdzie prawo nie dop[uszcza kremacji, a to dlatego, że w kraju tym większość stanowią prawosławni. Według wyznawców prawosławia, skremowanie zwłok jest znakiem niewiary w zmartwychwstanie. Polskie prawo nie pozwala zaś na rozsypywanie prochów zmarłych w powietrzu, na ziemi lub w wodzie i zakazuje przechowywania prochów w miejscu zamieszkania, np. w pokoju na kominku. Nie wolno też przerabiać kremowanych prochów na pamiątki, biżuterię, kremy i inne. Urnę z prochami trzeba złożyć w grobie albo kolumbarium, które mogą znajdować się tylko na cmentarzach, tj. miejscu świętym lub w kościele. Kościół preferuje pochówek ciał na cmentarzu. Najważniejszą przesłanką jest zmartwychwstanie Chrystusa. Dzięki Chrystusowi w chrześcijaństwie śmierć ma znaczenie pozytywne. Z chwilą śmierci dusza zostaje oddzielona od ciała, ale w zmartwychwstaniu Bóg przywróci niezniszczalne życie naszemu przekształconemu ciału, jednocząc je ponownie z naszą duszą.