20. rocznica wyniesienia na ołtarze błogosławionego parafianina ojca Hilarego Pawła Januszewskiego (przypada 13 VI 2019 r.)
Drodzy czciciele naszego błogosławionego o. Hilarego!
Błogosławiony ojciec Hilary Paweł Januszewski to ważna osoba w dziejach naszej parafii. W poczet błogosławionych wyniósł go 13 czerwca 1999 roku w Warszawie ojciec święty Jan Paweł II, podczas kolejnej pielgrzymki do ojczyzny, wraz ze 107 innymi polskimi męczennikami II wojny światowej. Błogosławiony Hilary, mając zaledwie 37 lat, 25 marca 1945 roku poniósł męczeńską śmierć w obozie koncentracyjnym w Dachau, na krótko przed wyzwoleniem obozu przez żołnierzy amerykańskich. Dobrowolnie poświęcił swoje młode życie, niosąc posługę chorym na tyfus współbraciom kapłanom. Trudno w tym miejscu opisać jego miłość do Chrystusa i heroiczną miłość bliźniego, które towarzyszyły mu w drodze powołania karmelitańskiego i kapłańskiego. Przygotowywał się do niego zarówno w Polsce, jak i w Rzymie, gdzie studiował w latach 1931-1935 w Międzynarodowym Kolegium św. Alberta. Oddanie Chrystusowi w życiu błogosławionego Hilarego znalazło swoje dopełnienie w obozie koncentracyjnym w Dachau. Współwięźniowie, w tym liczni księża, traktowali go jak przyjaciela, cenili za dobroć i bezinteresowne niesienie pomocy. Otaczali go, szukając pocieszenia i wsparcia. Ojciec Hilary nikomu nie odmówił pomocy. Zawsze też dawał nadzieję w lepsze jutro. Dzięki jego moralnemu wsparciu wielu więźniom udało się przeżyć okrutny czas. Dla uwięzionych karmelitów był przykładem życia modlitewnego. Nigdy nie pomijał miłości do Kościoła, jego zbawczej misji i pobożności Maryjnej, którą wyniósł z domu, parafii i karmelitańskiego zakonu. W tych okropnych i wstrząsających warunkach obozowych, z godziwą intencją, bronił swojej misji przed przeciętnością. Przezwyciężył nienawiść oprawców. Jako cichy, wartościowy karmelita umarł dobrowolnie, oddając życie za współbraci. Pozostał wierny swemu kapłańskiemu posłannictwu do końca. Okoliczności jego pięciodniowej agonii w miejscu straszliwej kaźni są wstrząsające. Swoją dobrowolną śmiercią, dał przejrzysty znak najwyższej miłości, jaką Chrystus poniósł na krzyżu. Do dziś, w osobie błogosławionego ojca Hilarego, mamy najwspanialszy wzór karmelitańskiego zakonnika i kapłana. Jego życie jest dowodem na to, że istnieje pasjonujący świat wartości duchowych, gdzie miłość jest silniejsza niż śmierć, a człowiek może być szczęśliwy, poświęcając się za innych. I choć ciało jego zostało spalone w krematorium w Dachau i nie posiadamy żadnych jego relikwii, błogosławiony ojciec Hilary godzien jest czci i kultu w naszym Kościele lokalnym, jako wspaniały odblask mocy Ducha Świętego (którego uroczystość zesłania dziś obchodzimy). 20 lat temu wyniesiony na ołtarze Paweł Januszewski z naszej parafii, to nasz brat i przyjaciel, najbardziej nam bliski w tajemnicy świętych obcowania, czyli w Ciele Mistycznym, którym jest Kościół w czasie i wieczności. Błogosławiony Hilary jest naszym orędownikiem i obrońcą w Królestwie miłości wspólnie z Chrystusem zawsze gotowym wspomagać. Jest on doskonałym wzorcem człowieka, którego winniśmy naśladować.
Cieszę się, że parafianie czczą swojego błogosławionego i modlą się do niego (zawiązała się także pierwszoczwartkowa grupa modlitewna). 3-go maja w Gręblinie odprawiane są msze święte ku jego czci oraz z prośbą o wstawiennictwo. Mamy w parafii obraz z jego wizerunkiem i małe obrazki, dwie tablice pamięci (w kruchcie kościoła i na domu, gdzie mieszkał), pięć tablic informujących o życiu błogosławionego ojca Hilarego, rozstawionych w różnych miejscach na terenie parafii. Niektórzy parafianie są w posiadaniu albumu o błogosławionym Hilarym. A dzisiaj dostarczam wam, przysłaną od karmelitów z Krakowa, Litanię do Błogosławionego ojca Hilarego Pawła Januszewskiego z modlitwą końcową. W Litanii tej zawarta jest cała, przepiękna duchowa sylwetka naszego błogosławionego. Otrzymaliśmy też od karmelitów ornat z wizerunkiem błogosławionego Hilarego. Chciałybym, aby w parafii powstał pomnik bł. o. Hilaregi i Stowarzyszenie bł. o. Hilarego Pawła Januszewskiego. Amen.