Parafia Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny
Wielki Garc

Kazanie na I Niedzielę Adwentu - rok C (2 XII 2018 r.)

Niedziela, 02 Grudzień 2018 r.

Kazanie na I Niedzielę Adwentu - rok C (2 XII 2018 r.)


I Niedziela Adwentu (2 XII 2018 r.)

Drodzy Czciciele Matki Najświętszej!

            Cudowny Medalik, który dzisiaj poświęcimy na sumie i rodzice uroczyście wręczą go swym dzieciom, przygotowującym się do I Komunii św., to efekt objawień Najświętszej Panny, jakie miały miejsce w lipcu, listopadzie i grudniu 1830 roku w kaplicy Sióstr Miłosierdzia w Paryżu. Matka Boża objawiła się wówczas nowicjuszce zgromadzenia, siostrze Katarzynie Labourẻ, powierzając jej m.in. misję wybicia Medalika. Pierwsze Medaliki ukazały się już w czerwcu 1832 roku i w krótkim czasie stały się narzędziem szczególnego Bożego działania, nawróceń, uzdrowień i wielu ochroniły od niebezpieczeństw. Stąd zaczęto je nazywać cudownymi. Wcześniej, 16 lipca 1251 roku w Anglii, Matka Boża objawiła się karmelicie św. Szymonowi Stockowi. Podczas objawienia podała mu szkaplerz i powiedziała: Oto ratunek w niebezpieczeństwach. Niektóre Szkaplerze zamieniano na Medaliki szkaplerzne.

Interesująca jest historia polskiego weterana II wojny światowej Edmunda Kalendy z Międzyłęża, który urodził się 16 listopada 1926 roku w Małych Walichnowach. Od 14. roku życia razem z ojcem pracował w majątku u miejscowego Niemca, Hansa Brika. Podczas II wojny światowej został wcielony do niemieckiego wojska. Mając zaledwie 17 lat, 30 listopada 1943 roku, otrzymał wezwanie na szkolenie wojskowe w Lüneburgu w północnej części Niemiec (Dolna Saksonia). Po czterech miesiącach (3 kwietnia 1944 roku) otrzymał niemiecką książeczkę wojskową (Soldbuch). Zanim zdążył wrócić do domu w Małych Walichnowach, czekało już na niego wezwanie na front. Ponownie miał wrócić do koszar w Lüneburgu i służyć w piechocie. Przed wyjazdem na front, a wcześniej na miejsce zbiórki w Tczewie, za sprawą matki udało mu się wyspowiadać. Ojciec, który nie zdążył się z nim pożegnać, w ostatniej chwili zauważył syna wsiadającego do zatłoczonego pociągu w Tczewie.  Zdążył mu jeszcze powiedzieć, o ewentualnej ucieczce z frontu przy sprzyjającej okazji. Panujący w pociągu tłok i gwar stłumiły jednak to przesłanie, co uszło uwadze siedzących w wagonie Niemców. Po dwóch tygodniach od chwili dotarcia do koszar w Lüneburgu, wraz z innymi Niemcami i zmobilizowanymi Polakami, wyruszył na front. Po dotarciu do Holandii, praktycznie natychmiast musieli uciekać przed ostrzałem Anglików. Innym razem, Edmund Kalenda, stojąc na warcie przy przydrożnej figurze Jezusa, zorientował się, że kula, przeznaczona prawdopodobnie dla niego, trafiła w rękę Pana Jezusa. To ostrzeżenie uratowało mu życie. W jeszcze innym przypadku, strzelając z moździerza, ten nie wypalił. Z niemieckim żołnierzem cudem zdążyli rozkręcić broń i wyjąć z niej niewypał. W kolejnej potyczce z Anglikami, idąc w pięciu,  pierwszych trzech poległo, a on znowu ocalał. W końcu, złapany razem z kolegą przez Amerykanów,  trafił do niewoli. Po przejściu na stronę amerykańską, przez Holandię i Belgię w lutym 1945 roku dotarł do Anglii. Tu wstąpił do polskiego wojska, z przydziałem do 4 Dywizji. W marcu 1945 roku przebywał w Nairn (północna Szkocja), gdzie ćwiczono między innymi ataki na Japończyków. Po wojnie postanowił wrócić do Polski. W Anglii dostał cywilne ubranie i zdał broń, bo tego zażyczyli sobie Rosjanie. Dojechał do Gdańska, gdzie niejako z urzędu wszyscy powracający z wojny Polacy otrzymali nowe dokumenty.  Do dzisiaj jest też przekonany, że przez całą wojnę chronił go zawieszony na szyi cudowny medalik Matki Bożej Szkaplerznej, z którym nie rozstaje się do tej pory (na awersie medalika oprócz wizerunku Matki Bożej, trzymającej w swych dłoniach Dzieciątko Jezus i szkaplerz, widniał napis, który w języku łacińskim REGINA SACRI SCAPULARIS O.P.N., w przetłumaczeniu na język polski brzmi następująco:  Królowo szkaplerza świętego módl się za nami). Edmund Kalenda wstąpił w związek małżeński z Agnieszką (z domu Wysocka), 5 lutego 1948 roku. Ślub odbył się w kościele Niepokalanego Poczęcia NMP w Wielkim Garcu. Od tej pory mieszkają w Międzyłężu. Edmund (lat 92) i Agnieszka (lat 92) w 2018 roku obchodzili 70-lecie ślubu (por. wydanie II książki..).

MSZE ŚWIĘTE

Niedziele i święta
Wielki Garc - 7.45, 10.30
Rudno - 8.55

Dni powszednie
Wielki Garc - 16.30

Sobota
Rudno - 16.00